Blog. Po co mi to?
Lubię pracę architekta wnętrz. Dużo się w niej dzieje. Myślenie koncepcyjne, szkicowanie, rysowanie, mierzenie, spotykanie ludzi. Głównie spotykanie ludzi. Praca architekta to ciągła konieczność otwierania sie na drugiego człowieka. Nie jest to łatwe, kiedy jest się introwertykiem. Łatwo tracę do tej pracy dystans. Wpadam wtedy w monologi pełne hermetycznego słownictwa, krytyczne recenzje swoich i nieswoich projektów i męczę się tym okropnie. Wtedy wkracza Żona Architekta z głową pełną tego co widzi i słyszy przebywając ze mną. I pisze bloga – dla ludzi, którzy tak jak ona, nie są architektami. Pisze o tym, co interesuje mnie – bo w kółko jej o tym opowiadam, ale też o tym, co sama widzi i słyszy uczestnicząc w moim zawodowym życiu. Przez lata zdążyła wyrobić sobie własne zdanie na wiele aspektów pracy architekta oraz architektury wnętrz i designu. Przekłada na ludzką mowę to, czego sam nie umiem często wyrazić. Bardzo jej za to dziękuje :)